logo
logo

Jest to ósmy z cyklu albumów wydanych wspólnie przez Grupę CSL oraz Szczecińskie Towarzystwo Fotograficzne. Poprzednie albumy także dotyczyły naszego miasta i jako publikacje na wysokim poziomie fotograficznym, edytorskim oraz poligraficznym dobrze promowały Szczecin w Polsce i na świecie. Dodatkowym ich atutem było i jest nadal, to że są w trzech językach – wszystkie teksty w języku polskim są przetłumaczone na niemiecki i angielski.

Patronat Honorowy

Prezydenta Miasta Szczecina

honorowy_kolor
„Szczecin miasto z duszą”, to kolejny album Szczecińskiego Towarzystwa Fotograficznego i CSL, którego głównym bohaterem jest Szczecin. Przepiękne fotografie, które znajdą Państwo w albumie, pokazują stolicę Pomorza Zachodniego jako miasto nowoczesne, otwarte, przyjazne do życia.

Publikacja prezentuje Szczecin poprzez trzy ważne jego aspekty. Zaskakujące, a zarazem niezwykle interesujące fotografie ukazują miejsca z duszą. To teatry, muzea i pomniki, instytucje kultury, a także te nowo powstałe pracownie artystyczne i przeróżne galerie. W ostatnich latach poczyniono duże inwestycje. Bez wątpienia obiektami na miarę czasów, którymi możemy się pochwalić jest budynek Filharmonii Szczecińskiej, czy przebudowany Teatr Letni im. Heleny Majdaniec, wyróżnione prestiżowymi nagrodami.

Wydawnictwo w sposób oryginalny przedstawia ludzi. To muzycy, aktorzy, artyści, pisarze, poeci, fotograficy i przewodnicy miejscy, czyli mieszkańcy z pasją, marzeniami i charakterem dla których Szczecin jest miejscem do realizowania swoich planów i sięgania po laury.

Współczesny Szczecin to przede wszystkim ważny ośrodek na kulturalnej mapie Europy, który ukazany jest poprzez muzyczne i teatralne festiwale oraz wydarzenia artystyczne. Doskonałość i profesjonalizm wybitnych mistrzów fotografii, reprezentujących różnorakie podejście i styl pracy powodują, iż chce się to wszystko zobaczyć na własne oczy, poczuć zapach sal koncertowych, współdzielić zachwyt zatrzymany w kadrze.

W albumie odbiorca spotka się z fotografiami ważnych wydarzeń społecznych w Szczecinie, które mogą niekiedy wywołać wzruszenie, co jest największą wartością niniejszego albumu – różnorodność doznań i odczuć.

Wszystkim osobom odpowiedzialnym za przygotowanie wydawnictwa albumowego, pragnę podziękować za zaangażowanie oraz innowacyjne pomysły, pokazujące nasze miasto jako godne do odwiedzania, życia, pracy oraz rozwoju razem z nim.

Czytelnikom zaś życzę dobrego odbioru.

Piotr Krzystek
Prezydent Miasta Szczecin

Czym są miejsca z duszą? Czy to znane z pocztówek architektoniczne wizytówki Szczecina?

Z pewnością mają to coś, co sprawiło, że możemy zobaczyć je na tysiącach zdjęć wykonywanych niekiedy przez różne pokolenia fotografów. Otwierające ten rozdział Wały Chrobrego, już od chwili powstania na początku XX wieku i nazywane wówczas Hakenterrasse (Taras Hakena – na cześć słynnego nadburmistrza Stettina), były bodaj najczęściej fotografowanym miejscem przez autorów ówczesnych pocztówek. W niezmienionej formie przetrwały do naszych czasów spinając polską i niemiecką historię Szczecina. Czym urzekają? To nie jest tylko architektura, którą można przenieść w jakiekolwiek inne miejsce i wywołać ten same efekt. To ukształtowanie terenu, rozległy widok na portowe dźwigi i statki czyni to miejsce wyjątkowym i niepodrabialnym. Można tu wracać z aparatem setki razy - za każdym razem to miejsce wygląda zupełnie inaczej.

Powojenny Szczecin długo nie mógł doczekać się architektury, która mogła stać się kolejną dumą miasta o takim potencjale, na dodatek o ponad lokalnym wymiarze. Przełomu dokonał dopiero zbudowany w 2014 roku nowy gmach Filharmonii Szczecińskiej. Rok później obiekt zdobył jedną z najważniejszych nagród architektonicznych na świecie - nagrodę Unii Europejskiej w konkursie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohego. Filharmonia, tak jak Wały Chrobrego, nie jest obiektem dla fotografa jednorazowym. 

Podświetlona elewacja, hol ze spiralnymi schodami, złota sala główna, oryginalna posadzka – o wszystko jest tak inspirujące, że trudno nie wracać na pl. Solidarności. Szczególnie, gdy za tło może posłużyć inna ambitna architektura – Centrum Dialogu Przełomy.

To tylko dwa przykłady, a przecież Szczecin zyskał w ostatnich latach więcej takich perełek. Zarówno zbudowanych niemal od podstaw, jak Teatr Letni, jak też i pieczołowicie wyremontowanych. Jak Willa Lentza. Do tego dochodzą dziesiątki miejsc, które tworzą mozaikę historii pokazujących niebanalną stronę Szczecina. Czasem trochę niedocenianych jak kolumna na Wzgórzu Napoleona, czasem dowcipnym, jak rzeźba filmowego gangstera Krzysztofa Jarzyny, a czasem po prostu upamiętniających barwne postacie związane ze Szczecinem, jak rzeźba żeglarza Ludomira Mączki.

Różnorodność tych miejsc zilustrowana na kolejnych stronach albumu, pokazuje nie tylko duszę i klimat tych miejsc, ale duszę samego Szczecina. Ciekawą i niebanalną.

Nasze miasto pod względem twórców to jest fenomen. Mamy taki ruch artystyczny, że inni mogą nam tego pozazdrościć - mówi Olek Różanek - aktor, który także śpiewa, pisze teksty i komponuje.

Może to banał, ale w Szczecinie należy to podkreślić: miasto tworzą ludzie, a nie tylko architektura, malownicze starówki, słynne zabytki, czy też loga wielkich firm na imponujących biurowcach. Bo Szczecin, chociaż dla wielu najpiękniejszy, nigdy – a przynajmniej jeszcze długo - nie będzie w stanie mierzyć się chociażby z pełnym zabytków Krakowem, czy też gospodarką Poznania. Szczecin – z racji peryferyjnego położenia na mapie państwa - rzadko też staje się areną występów światowych gwiazd, które odwiedzają Polskę. 

Tym większą wartością są ludzie, którzy tu w Szczecinie tworzą wydarzenia i napędzają miasto tym wszystkim, co sprawia, że niesławne przed laty powiedzenie, iż „w Szczecinie nic się nie dzieje”, jest od dawna nieaktualne. Co więcej, to często wydarzenia, które przyciągają do naszego miasta widzów i uczestników z aglomeracji, które są przed nami.

To często ambasadorzy Szczecina, którzy chociaż zrobili ogólnopolską karierę, nigdy nie zapomnieli o swoim rodzinnym mieście. Nawet jeśli już w nim nie mieszkają. Jak Katarzyna Nosowska, której Szczecin zawdzięcza określenie „dźwigozaury”, które padło w jednej z piosenek zespołu Hey. Dziś każdy w Szczecinie wie, gdzie stoją owe dźwigozaury, a dla turystów to wręcz punkt obowiązkowy podczas wędrówki po Łasztowni.

Na drugim artystycznym biegunie mamy podbijający hale koncertowe Chór Politechniki Morskiej, a z jeszcze innej strony Łonę, czyli Adam Zielińskiego, który wraz z Andrzejem „Webberem" Mikoszem, tworzą duet kultowy dla polskiego hip-hopu. Architekt Leszek Herman okazał się zaś autorem bestselerowych książek osadzonych mocno w historii Szczecina i regionu.

Bohaterami naszych zdjęć są jednak także ci, którzy swoją pasją skutecznie zarazili innych, zbudowali zainteresowanie wokół szczecińskich historii wcześniej mocno ukrytych, czy też niedocenianych. Marek Łuczak stworzył ekipę, która odsłania tajemnice szczecińskich cmentarzy, Joanna Olszowska odkryła przed nami zapomniane mozaiki, Przemek Głowa pokazuje Szczecin od zaskakującej niekiedy strony. 

Pasja może mieć nawet miastotwórczy charakter. Laura Hołowacz połączyła biznes z ambitnym projektem rewitalizacji zabytkowej zabudowy na Łasztowni.

Rok 2007 był przełomem. Szczecin po raz pierwszy zorganizował finał słynnych regat The Tall Ships Races – pierwsze żeglarskie wydarzenie takiej rangi w powojennej historii miasta. Nie brakowało głosów sceptycznych, a historia siermiężnych i sztampowych corocznych Dni Morza nie napawała optymizmem. Finał TRS okazał się jednak spektakularnym sukcesem, czymś świeżym, czymś co dało energię szczecinianom i siłę do kreowania oryginalnych, ciekawych wydarzeń. 

Miasto idzie przy tym z duchem czasu. Głośny i swego czasu popularny festiwal fajerwerków został zastąpiony festiwalem iluminacji. Dni Morza to teraz zdecydowanie bardziej żeglarskie i marynistyczne, sierpniowe „Żagle”. Nie odcinamy się jednak od tradycji i historii. Udaną próbą nawiązania do legendy okazał się powrót do Festiwalu Młodych Talentów - wydarzenia, które w latach 60. wykreowało największe gwiazdy polskiej estrady. 

To, co jednak sprawia, że Szczecin nie jest już miastem, w którym „nic się nie dzieje” (jak mówiło się przed laty), to dziesiątki mniejszych wydarzeń, także już tych cyklicznych. Z jednej strony to imprezy nastawione na masowego uczestnika, jak festiwale, widowiskowe wydarzenia nad Odrą. 

Z drugiej zaś to także te klimatyczne, często niszowe, bardziej ambitne. Co nie oznacza, że nie cieszące się popularnością. Jak Dąbskie Wieczory Filmowe, które przyciągają tylu widzów, że na edycji w 2023 sala kinowa pękała w szwach. Szczecińską tradycją, mocno wpisaną w charakter i historię miasta, stały się też koncerty poświęcone „Tym, którzy nie powrócili z morza”, które organizowane są w wyjątkowej scenerii Cmentarza Centralnego.

Szczecin ma też wydarzanie, których idea jest nasza, lokalna. Oryginalnym pomysłem okazał się dzień otwartych pracowni artystycznych. Czymś zupełnie wyjątkowym są plenery retro – pokazy mody i fotograficzne wydarzenia przenoszące nas w przeszłość.

Najcenniejsze jest to, że wszystko tworzą szczecinianie. To nie są kopie wydarzeń wykreowanych gdzieś w Polsce, czy też na świecie, które w prosty sposób przenosimy na grunt naszego miasta. Regaty nie są oczywiście czymś wyjątkowym, ale te na jeziorze Dąbie, w których mogą uczestniczyć tylko kobiece załogi - już tak. Wyjątkowy i niepodrabialny jest też wyścig rowerowy wokół Zalewu Szczecińskiego. To tylko jeden z dowodów na to, jak kreatywnie wykorzystujemy położenie i otoczenie Szczecina.

stf
CLS
kl
MojaLasztownia
Stara-Rzeznia
miasto-szczecin
Stettin2050
pzachodnie
herb_patronat_poziom_OG
honorowy_kolor

©2023 szczecinmiastozdusza.stararzeznia.eu | Projekt i realizacja creativdesign.pl Wszelkie prawa zastrzeżone